Mój szef Melissa Darwood 7,6
ocenił(a) na 33 tyg. temu Niiiiieeeeee... Sięgnęłam po TO ze względu na zachwyty w recenzjach... miał być humor... No dobra, sporo tekstów Marii było śmiesznych, ale zrobiły z tej opowieści parodię i to czasem obrzydliwie głupią. Zachowanie bohaterki odbiera uroku historii, zachowuje sie infantylnie i co chwilę ma jakieś fochy, po czym błyskawicznie zmienia zdanie.
Kwestia Jana i jego As to interesujący wątek, jestem w stanie wyobrazić sobie takiego człowieka, ale nie jest dla mnie prawdopodobne, żeby z wszystkimi swoimi zachowaniami, nagle w sprawach seksu zachowywał się tak, jak zostało tutaj opisane. Gość ma mnóstwo natręctw, ale nagle jeśli tylko stanie mu penis, to uruchamia się magiczny przełącznik i wszystko zmienia się o 180 stopni, staje się odważny, wulgarny, namiętny, liże, wkłada, z tyłu, z przodu... a po wytrysku znów pstryk i już po robocie, żadnego dotykania, koniec finezji.
Nie przemawia do mnie ta historia, jest nieciekawa intelektualnie, płytka.
Ehhh, czytając książki tej autorki mam wrażenie, że kobieta ma niezwykle ciekawe pomysły na fabułę, zaczyna kreować coś fajnego, ale po chwili totalnie marnuje potencjał i wszystko wydaje się sklecone na szybko bez polotu. Jakby na siłę pisała coś co tylko musi się sprzedać, taki książkowy fastfood, zamysł dobrze brzmi, na reklamie błyszczy, ale składniki są badziewne i później masz niestrawność.